czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 41

*OczamiKate*
*Nie całe dwa miesiące później 5 grudni-dzień przed Mikołajkami*
Dzisiaj mam wizytę u lekarza. Określi płeć dziecka, już się nie mogę doczekać. Tym bardziej że Loczek nadal nic nie wie. A dzisiaj właśnie wraca z chłopakami z trasy z Australii. Ubrałam to:



Zjadłam śniadanie umyłam zęby. Ubrałam mój płaszcz i wyszłam z domu. Pada śnieg jest cudownie. Kocham taką zimę. Po drodze rozmyślałam i zdecydowałam że Harry dowie się o dziecku jutro....
*Po wizycie u lekarza*
To będzie chłopiec! Czyli ja i Harry będziemy mieli małego synka.  Jak cudownie. Mam zdjęcia i patrzałam na chłopca którego ja Kate Blue noszę.
Jestem już prawi w domu. A że Jade mieszka obok postanowiłam że do niej pójdę i powiem jej płeć bo o samej ciąży ona wiedziała.
Byłam w domu. Brzuch mi lekko urusł to fakt lecz nie znacząco.
Stałam w kuchni patrząc w okno.... Zastanawiałam się nad wszystkim w moim życiu. Dopiero teraz sobie uświadomiłam że przez to wyszystko nie powiedziałam moim rodzicom o dziecku! Nagle poczułam na sobie czyjeś ramiona. Przstraszyłam się bałam sie! Czy to możliwe aby Tom powrócił?????
*Oczami Jade*
Jestem z przedpokoju dobiegł krzyk. Wbiegłam tam i zobaczyłam Nialla!
-Kochanie
-Niall
-Tęskniłam za tobą choć to były nie całe dwa tygodnie.
I ja tak za tobą.
On złączył nasze usta w pocałunku.
*Oczami Kate*
Obruciłam się. Nie zobaczyłam kto to bo ten ktoś złączył nasze usta w pocałunku.  Wszystko było mi znajome. Gdy nasze usta się rozłączyły zobaczyłam ....HARRY'EGO!!!!
-Harry!
-Kate!
-Aleś ty mnie nastarszył!
-Czyli pocałowała bys się z każdym bo przecież nie wiedziałś że to ja!
-Oj debilu wiesz o co mi chodzi.
*Kilka godzin później*
Są u nas Jade i Niall. Hazz musiał pójść do Willi chłopaków bo tam coś prawdo podobnie zostawił.
-Niall ja musze iśc do domu po jakieś rzeczy.
-Ok.
Siedzielismy se z blondynem nagle ten się uderzył w nos. Ewidentnie przez przypadek bo chciał w czoło, nagel z jego nosa zaczęła mu lecieć troche krew.
-Niall idź szybko do naszej sypialni.
-Kate nie....
-Niall idź
-No oki oki.....
*Oczami Niall'a*
Tak mój nos jest czasami taki delikatny że kurde nie wiem.
Byłem tam gdzie kazała mi Kate-w sypialni . Ona poszła odebrać telefon i lud. Nie wiem po co ale na tym punkcie jest przewrażliwiona!
Nagle zobaczyłem duża szarą koperte z Napisem ZDJĘCIA wystawały zniej zdjęcia usg. Nie mogłem uwieżyć to co one przedstawiały Kate jest w ciązy????
Do pokoju weszła Kate.
Popatrzałem na nią trzymając zdjęcie w ręku.

Byłem zaskoczony.

-Niall co ty robisz?
-Kate... Ja-tłumaczyłem się.
-Daje se spokój-powiedizała zła
-Kate ale jak to? TO twoje zdjęcia? Harry nic nie mówił.
-Tak to moje zdjęcia.
-To czemu Harry nic nam nie mówił?
-Bo on nic o tym dziecku nie wie!!!!
-Co nie chcesz mu powiedzieć ze będzie tatą?
-Powiem ale w taki inny sposób już jutro będzie wiedział narazie mu niec nie mów,
-Ok...
Dziewczyna dała mi lub i chusteczkę kazała mi sie połozyć na podłodze.
Gdy było już ok spytała mnie:
-Czmu ty tak właściwie się uderzyłeś??
-No bo zapomniałem czegoś tam zorbić.
-Oj Niall. Dobra chodź już.
-Kate zaczekaj.....
-CO?
-Jest mi wstyd że wziąłem te zdjęcia bez pozwolenia.
-Nic sie juz nie stało.
Zeszliaśmy na dół tam była juz Jade i Hazz.
 *Oczami Harry'ego*
*Następnego dnia rano-Mikołajki 6 grudnia*

Obudziłem się rano Kate też już leżała.
-Hej skarbie.-powiedizłem
-Hej
-CO tam Ci mikołaj przyniusł?-spytałem z uśmiechem
-OOOO? coś mi może dał zraz sprawdze.
Dziewczyna wyciągneła pudełeczko ze srebną branozeletką Miała ona zaczepkę z w kształcie serca  a na niej było napisane imicjały K+H
-Dziękuje ci Kochanie-powiedziała i pocałowała mnie w policzek.- A ty co dostałeś?
-Hmmmm..... Zraz sprawdze.
Wziąłem coś co było pod poduszką. Wyglądało jak duża koperta i była obklejona papierem do prezentów.
Usiadłęm na łóżku i rozpakowałem to co tam było.
Zobaczyłem  zdjęcia, wyciągnąłem je. To nie były zwykłe zdjęcia tylko zdjęcia usg,
-Kochanie ty....?-spytałem
-Tak-powiedzieła i się uśmiechnęła.
-Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszę.
Przytuliłem ja mocono do siebie.
-Kiedy to no wiesz się stało? Znasz już płeć? I czy to na pewno ja jestem Tatą?
- Tak ty głuptaski, Wtedy kiedy zorbiliście nam niespodzinkę czyli gdzieś 3 miesiące temu wiec moge też znać płeć.
-Jaka?
-Toooooo.
-Nie przeciągaj!
-Chłopiec!
-Oooorany! 





















Zeszliśmy na dół. Po na obiad mają dzisiaj przyjść rodzice Kate.
*Oczami Kate*
*Obiad z rodzicami*
Ubrałam się tak:




<TO Acacia cały czas> 

No oczywiście bez Kapelusza :)
Ktoś zapukał do drzwi, to byli oni.
Usiedliśmy do stołu ja i Harry wstaliśmy on mnie przytulił i powiedział:
-Ja i Kate spodziewamy się wkrótce dziecka.
-Co?-spytał mój tata
-Wy sobie nie poradzicie!-mówiła mama
-Jak mogliscie do tego dopuścić!-Tym razem ojciec
-Tato mama-próbowałam zareagować.
-Teraz to ty nas posłuchaj ]
-Nie mam zmiaru!
-Jak sie wyprowadziłaś nie wiedzieliśmy że ta chwila nastąpi tak szybko!
-Ale nastąpiła i nic nie poradzicie!
-Kate... wiedziałem ż etka się to skończy!
Uciekałam do łazienki zamknęłam sie. Oparałm się o sciane i zsunęłam sie na ziemie,. Ręce schowałam w dłonie i zaczęłam płakać.
Nagle usłyszłam pukanie.
-Kate to ja Harry! Prosze otwórz!
Jemu otworzyłam.
-Kate. Będzie dobrze!
-Nie nie będzie! Ja go już znowu nie chce rozumiesz! Oni mi to obrzydzili!
-Kate nie możesz tak mówić damy radę!
-MOge tak mówić!
Nagle przyszła mama z tata.
-Czego wy tu chcecie?
-CHcemy was pszeprosić.
-Dacie sobie rade Harry to porządny chłopak-powiedział tata.
Pomału zaczęłam sie uspokajać poprawiłam makijaż i znowu poszłam do stołu.
---------------------------------------------------------------------------------
Hej no i ja podoba sie?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz