sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 14

                                                         *Oczami Kate*

-Harry jesteś wspaniały!!!!
-Tak jak i ty.
-Kocham Cię-wyszeptałam
-I ja ciebie też-powiedział uśmiechając się.
 Na przyjęciu były też moje dawne koleżanki. Wszyscy super się bawiliśmy później zostali chłopaki ja i Jade i wszystko posprzątaliśmy.
-To jak zbieramy się.-powiedział Louis
-No powinniśmy.- Powiedziałam
Niall z Jade będą spali u mnie tak jak i Harry a reszta chciała iść do siebie no to poszła czy pojechała bez różnicy.
W domu usiedliśmy jeszcze na kanapie. Myślę że chyba Jade była kompletnie pijana.
-Wiecie co. Ja już pójdę do łazienki i położę się spać-powiedział Hazz
-No ok.
    *Jakiś czas później*
-OO ja ide się już położyć-powiedział Jade
Gdy poszła z Niallem poszliśmy za nią żeby ją wystraszyć.Tym bardziej że była pijana.
Zamiast tego zobaczyłam ją wchodzącą do łazienki.
                                                     *Oczami Harry'ego*

Byłem z w łazience. Ubrałem t-shert i bokserki. Nagle weszła Jade.
Nie wiem co się z nią stało ale zaczęła się do mnie klejić i całowac.
-Jade pszestań.
-Co ty do cholery robisz?-zaczą krzyczeć Niall
-Jade zostaw go i wynoś się z mojego domu. Była niespodzianka wróciłam do Hazzy A ty próbujesz mi go odebrać. W urodziny!!!-denerwowała się Kate
-Spokojnie nic się nie stało.-Powiedział śmiejąc się.
-Jak to nie. To koniec!!!!!-Krzykną Niall
Kate ją wygoniła z domu i pozwoliła zanocować u niej. Ja ją tylko przytuliłam i powtarzałem że będzie dobrze.
-Wcale że nie.
                                         *następnego dnia*
*Oczami Jade*
Była 13.00 nie pamiętam oprócz niespodzianki co się wczoraj działo. Zadzwoniłam do Niall i Kate ale nie odbierali. Zachwile dostałam sms od Kate:
Nie odzywaj się do mnie więcej. Nie chcę cię znać. Pewnie tak jak i Niall.
Co ja zrobiłam? I Niall co to znaczy?
Poszłam do łazienki popatrzałm w lustro.Wszystko się wali i nie ma sensu. Otworzyłam szafkę wyjęłam żyletkę chwile pomyślałam i przejechałm po żyłach na obudwu rękach.
          *jakiś czas później*
                                                                 *Oczami Nialla*
Nie wiem może przesadzam. Nie no nie co ja gadam przecież mówi że nic się nie stało  jak ja to widziałem.
Ale chcę z nią porozmawiać. Pojechałem do niej. Niedawno zdałem na prawo jazdy,
pukałem i pukałem ale nic drzwi  były zamknięte ale przecież mam jej klucz otworzyłem je i nikogo nie było weszłem do łazienki i zobaczyłem nieprzytomną dziewczynę z rozciętymi rękoma. Wziąłem ją na ręce i pojechałem jak najszybciej do szpitala...
-------------------------------------------------
Podoba się? piszcie komy
m.g.a.



piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 13

* Oczami Kate kilka dni później*

Jak zwykle obudziłam się w pokoju gościnnym u mojej babci. Dziś miałam wyjeżdżać do Londynu, obiecałam Jade, że pójdę z nią na zakupy. Wstałam, podreptałam do łazienki i wzięłam orzeźwiający prysznic w którym umyłam swe włosy. Chciałam je dziś pofarbować, ale zrobię to innym razem z Jade. Chcę kolorowe końcówki! Dosyć starej Kate. Wybiegłam z łazienki i z walizki wyjęłam ubrania, które miałam już naszykowane.

 Rozczesałam i spięłam je w luźnego koka, przyozdobiłam go kokardką w kolorze szpilek.
Schodząc na dół wyrżnęłam orła ale w porę babcia mnie złapała inaczej leżałabym w domu z gipsem na nodze lub ręce.

Po śniadaniu pożegnałam się z babcią i wsiadłam do samochodu, ruszając do Londynu.

*oczami Jade*
Przyjęcie już gotowe ubrałam się na razie jak na zakupy:

Żeby Kate, nic nie podejrzewała sukienkę sobie odłożyłam już kupioną i ją tam w tym sklepie ubiorę. 
A Kate coś sobie wybierze.

Czekałam przed moim domem, usłyszałam klakson a jak się okazało to Kate! Poczekałam aż wysiądzie i przeniesiemy się do mojego samochodu. Kierunek centrum handlowe!

* kilka godzin później*
Kate i ja mamy sukienki możemy ruszać na imprezę.


Mój wybór

Wybór Kate:

*oczami Kate* 
Jechałyśmy na obiad, który Jade nazwała obiadem powitalnym dla mnie. Podejrzane.

Weszłyśmy do restauracji przystrojonej zdjęciami... Moment! Czyimi? Moimi i Harrego! W jednej chwili moi przyjaciele i były chłopak wyskoczyli i krzyknęli NIESPODZIANKA! 

* Oczami Hazzy*
Wszystko szło po mojej myśli, ale ona pięknie wygląda! Czas na moją mowę
- Kate. Ja cię przepraszam, nie wiedziałem co robię, wiem alkohol nie tłumaczy, ale uwierz jesteś dla mnie najważniejsza.
- O boże Harry!- powiedziała i rzuciła mi się na szyję
Nic nie zrobiłem tylko zacząłem ją całować. Nie przejąłem się tym, że wszyscy na nas patrzą.

---------------------------------
Piszcie komy to motywuje.
M.G.A

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 12

 Proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem! Proszę!!!
--------------------------------------------------------
                                                                         *Oczami Kate*
                                                                          *następnego dnia*
Obudziłam się rano. Wzięłam prysznic  i dokończyłam pakowania. Postanowiłam że wyjadę na 3 dni. Bo potem idę z Jade a nie mogę się ukrywać chociaż na razie nikomu nie mówię że jadę. Tak na w razie czego spakuję się na 4 dni.
Potem zjadłam śniadanie obejrzałam wiadomości zaczęłam robić projekt domu który muszę skończyć do przyszłego wtorku. I dochodziła już 14.00. Ubrałam się


                             
  

Wzięłam walizkę kluczyki od auta torebkę i poszłam do auta.
                                                                 
                                                                 *Oczami Harry'ego*

                          Byłem zdołowany. Dlatego też poszłem na spacer pomyślałem że może przy okazji zajdę do Kate aby może teraz porozmawiać.
Kiedy byłem koło jej domu zobaczyłem dziewczynę pakującą walizkę.
-Kate czekaj!-zawołałem
-Czego chcesz? Nie dość mnie zraniłeś?
-Jak chcę tylko porozmawiać.
-Nie mam czasu.
-Ja wiem że zachowałem się jak dupek ale...-dziewczyna mi przerwała.
-Zamknij się nie chcę cię widzieć słyszeć porostu zejdź mi z oczu!-krzyknęła
-Kate!
-Daj mi święty spokój!
-Kate ja przepraszam!
-Nie musiał byś gdybyś tego nie zrobił..
-Ja wiem-powiedziałem
-Dobrze że chociaż teraz już wiesz. A zresztą nie mam czasu. Wynoś się.
Dziewczyna wsiadła do auta i pojechała.
Co ty Harry zrobiłeś? I kopnąłem kamyk pod nogą.

                                                                 *Oczami Jade*
Zaraz ma przyjść do mnie Niall ubrałam się wiec w stosowne ciuchy.
 


    -Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Byłam pewna ze to Niall.
Ale się myliłam to Harry.
-O cześć! Wchodź proszę!
-Dzięki ale nie ja tylko o niespodziankę. Słuchaj ja z Liamem jedziemy dzisiaj na pierwsze zakupy a potem znaleść salę. A ty mogła byś zadzwonić do jej koleżanek kuzynek.
-Dobrze! Nie wchodzisz?
-Nie naprawdę dzięki.
                                                         *Oczami Kate*

Do wioski miałam z godzinę drogi kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam babcię!
-Babci jestem!
-O cześć. Co się stała że przyjechałaś?
Nie chciałam jej  we wszystko mieszać. Ale musiałam jej powiedzieć.
   
                                                   *Oczami Harry'ego*
Z Liamem wynajeliśmy salę w restauracji. Kupiliśmy też potrzebne produkty. Mam nadzieję że niespodzianka wyjdzie.
                                                 *Oczami Nialla*

Ja z Jade bardzo staramy się aby naprawić zwiazek Hazzy no stara się o to sam Harry ale my mu pomagamy. Liczę na to że wszystko wyjdzie.
                                                       *Oczami Kate*

Wieczorem poszłam nad staw niedaleko. Usiadłam na pomoście i wpatrywałam się w niebo. Nigdy nie rozumiałam dlaczego Jade przejechałą sobie po żyłach ale teraz już rozumiem. Wszystko się plącze,
sama nie wiem może faktycznie za bardzo się tym przejęłam. Ale z drugiej strony on tego nie powinien robić. Nie wiem nie wiem co robić!!!!
-----------------------------------------------
Tak i jest a teraz proszę was o pisanie komów. Jeśli nie macie konta spokojnie możecie pisać z anonimowego! Poprostu komentarze motywują.
A i jeśli macie swoje blogi piszcie adresy to zobaczę.
Wasza M.G.A




sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 11

                                                                  *Oczami Kate*
                                                                 *miesiąc później*

U Jade już wszystko ok. Cieszę się. Mnie i Harremu też dobrze się układa. No i Niallowi z Jade też.
Jade obiecał nam wszystkim że już nigdy nie zrobi tego głupstwa(chociaż nie wiem co jej przyjdzie do głowy).
Siedziałam z Harrym u mnie w domu przed telewizorem:
-O kotku jest 15.00 A za godzine musze być w studiu.
-Oooo nie było tak cudownie.
-Ale przyjdziesz na noc?
-Tak oczywiście.
Harry wstał poszedł do przedpokoju ubrał buty i poszedł. A ja zostałam sama.
                                                                   *Oczami Harry'ego -w studiu*

Przećwiczyliśmy pare nowych piosenek i poszliśmy razem na dół do stołówki. Tam wypiliśmy po drinku.
I któryś z chłopaków zaproponował żebyśmy poszli do jednej z restałracji.
Na miejscu było duuużo ludzi. Zobaczyłem tam jeden wolny stolik. Pokazałem go chłopaką i poszlismy do niego.
Po pewnym czasie doszły do nas dwie dziewczyny.  Któraś z nich zaproponowała gdzieś wyjście chyba do niej do domu. Potem ,potem nie pamiętam co się wydarzyło......
                                                                *Oczami Kate*
Gdzie on jest? Co się z nim stało? Dzwoniłam z 10 razy napisałam7 sms nagrałam się na poczte głosową a on co? Nic. Bardzo się martwię co się mu  mogło stać? W pewnym momencie  zaczęłam płakać. Połozyłam się do łóżka i próbowałm dodzwonić się do chłopaka. Ale nic z tego. Wzięłam laptopa i otworzyłam twittera. Może chciaz tam się odezwał?
Gdy zobaczyłam zdjęcia zrobione dzisiaj i to na 100% które chodziły po kontach directioners byłam strasznie zła! Pokazywały one Hazze z jakąś brunetką. Jak on mógł!!! Nie wybacze mu tego! Jaka ja głupia jestem po ca ja się na ten związek zgadzałam!!!!

                                                             *Oczami Harry'ego*
                                                             *następnego dnia rano*

Obudziłem sie u mnie w pokoju. Dopiero teraz dochodziło do mie co tak naprawdę się wczoraj wydażyło. Była 11.00. Powininienem obudzić się u Kate a nie tu. Jezu jakim ja jestem głupi!
Ubrałem się i poszłem na piechotę do Kate.

Zapukałem do drzwi i otworzyła mi Kate.
-Czego?
-Chcę pogadać.
-Nie mam czasu wyjeżdzam musze się spakować-powiedział zamykając dzrzwi
Ja wtedy niepozwoliłem jej ich zamknąć pchnąc drzwi. I wprosiłem się do środka.
-Kate widzę że wiesz o wczorajszym..
-A co myślałeś że jestem jak każda inna i sie nie skapne więc się mną pobawisz?
-Nie no co ty? To był wypadek!
-Tak uważaj bo ci uwierzę jak ty do cholery mogłeś mi tak beszczelnie to zrobić co?
-Ja nie wiedziałem co robie. Napiłem się
-Jesteś skończonym dupkiem!!! Z nami koniec. Żegnam- powiedziała pokazując mi dzrzwi.
Wtedy i ja zacząłem płakać
-Kate wiem że jestem skończonym draniem ale proszę niech to nie będzie koniec!!!! Było tak dobrze
-Właśnie było!




-Kate proszę!
-Nie wypad!
I co ja miałem zrobić? Poszedłem do parku. I cały czas myślałem co ja zrobiłem. Najchętniej to...Sobie nie wiem co bym zrobił...
Mam tego dość! Jaki ja jestem durny! Straciłem najlepszą dziewczynę jaką miałem. Powili poszedłem do domu.
-O Harry gdzie ty byłeś?-Zapytał Niall
-Kate się o wszystkim dowiedziała. I to jest koniec!
-Co? Nie możesz się tak poddać!-powiedział Lou.
A ja poszedłem do siebie na górę.
Położyłem się na łóżku i przeglądałem nr w telefonie. Nagle ktoś zapukał.
-Harry mogę?-zapytał Niall
-Tak
-Wiem że tego nie chciałeś ale ja i Jade możemy ci pomóc ją odzyskać!
-Dziękuje ale ja jestem draniem. Nie ona!
-Ja nie żartuję pomogę ci! Może?
-Już wiem Kate ma niedługo urodziny zrobię jej niespodziankę. Poproszę chłopaków  ciebie Jade i..- przeglądałem telefon i znalazłem numer Cary.- i Care.To przecież modelka a Jade to fotografka mogą się znać!
-Świetny pomysł!!!!
                                                               *Oczami Kate*

Nie wiem jak on to mógł mi zrobić. Postanowiłam aby ochłonąć na tydzień wyjechać do wioski do babci.
Rodzice z młodszą siostrą są w Londynie więc to by nic nie dało.
Zadzwonił nagle mój telefon to Jade.  Porozmawiałam z nią o wszystkim i poprosiła mnie abym za tydzień poszła z nią do miasta na zakupy. Bo wyjeżdża z Niallem i musi sobie coś kupić. Ciesze się że chociaż im wyszło. Oczywiście się zgodziłam.
                                                              *Oczami Jade*

Zadzwonił do mnie Niall co ja miałam powiedzieć? Przecież Hazza i Kate to moi przyjaciel. Więc zgodziłam się zabajerować z tymi zakupami. Tak naprawdę to szykujemy jej urodiznową niespodziankę(no głownie Harry a my mu pomagamy). Tak się skałada że pomoże nam Cara Delevinge. Kiedyś dla mnie pozowała więc ją znam. Mam nadzieję że Hazz i Kate wrócą do siebie.
---------------------------------------------------------
I jest kolejny rozdział. i pierwsza kłótnia.
 Pozdrawiam wasza M.G.A


Rozdział 10

* oczami Nialla*
Jade, wciąż leży w śpiączce po tej operacji.
Czemu cierpię? Czemu to ją musiało to spotkać?
Dlaczego ona? Dlaczego my?
Czemu to zrobiła, chodź gdyby nie ja, nie żyłaby. Ciesze się, że mogłem coś dla niej zrobić.
Siedziałem obok jej łóżka trzymając ją za rękę, z głową na jej brzuchu.
Poczułem głaskanie po głowie, delikatnie ją uniosłem.
Zobaczyłem ją, jej roześmianą twarz i piękne zielono piwne oczy.



Uśmiech sam pojawił mi się na twarzy.
Rzuciłem się na nią z wielkim przytulaskiem i zacząłem ją całować po policzkach, czole i nosie. Szybko wybiegłem z sali po lekarza. Z wiadomością, że dziewczyna się obudziła.
Gdy z powrotem wróciłem do sali, zastałem tam zapłakaną Jade.

- Kochanie co się stało?- spytałem
- Mój tata, on jest w śpiączce, miał ciężką operację.
- Spokojnie, będzie dobrze- podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem

W tym czasie do sali wszedł doktor.
- Jak się czujesz Jade?
- Dobrze doktorze- odpowiedziała moja dziewczyna
- Jak wszystko będzie dobrze, jutro możesz wyjść.
- Wspaniale!- krzyknęliśmy razem z Jade

* oczami Jade*

Nareszcie, mogłabym wyjść! tak się cieszę!

* następnego dnia*

Wstałam wcześnie rano. Szybko spakowałam swoje rzeczy i nałożyłam ubrania.



Teraz wystarczy poczekać na Nialla. Wzięłam do ręki i`phona i sprawdziłam tt. Zerknęłam też na mojego facebooka, i zobaczyłam tam wiadomość od fanek chłopaków:

,,Kochana Jade.! Wracaj szybko do zdrowia. Nie przejmuj się tymi hejtami, które na pewno Cię nie ominą. Wiedz, że prawdziwe directioners zawsze zaakceptują związki swoich idoli! Kocham Ciebie i Nialla! Życzę wam wszystkiego najlepszego w związku! 
~ Alison"


Ta wiadomość, była piękna i wzruszająca. Nie mogłam się powstrzymać i rozpłakałam się.
Do pokoju wszedł Niall.

- Hej kochanie. Czemu płaczesz.?
Nic nie odpowiedziałam i pokazał mu tą wiadomość.
Niall również się wzruszył, i mnie mocno przytulił.

Wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy do domu

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wasza M.G.A 

Myślę, że wam się spodoba.

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 9

                                                                 *Oczami Kate*

Tak się cieszę, że z Niall pomógł Jade. Nie wiem co bym bez niej zrobiła.
Nadal byliśmy w sali Jade. Kiedy wszedł lekarz.
-Dzieńdobry
-Dzieńdobry-powiedzileśmy
-Proszę o opuszczenie sali może jedynie zostać dawca-powiedział
-To ja!- powiedział Niall
-Pa pa Jade. My i tak musimy już iśc. Jak wyjdziesz to powiem ci coś -powiedziałm usmiechając się do niej
I ja z Harrym pojechaliśmy do mnie  chłopacy do siebie.Otworzyłam nam drzwi  weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie
-Kate chodź do mnie-powiedział Harry
-Już
W tej chwili Harry złapał mnie przytulił do siebie i usiadł na kanapę ze mną nie wiem jak ale na kolana.
-Tak się cieszę-powiedział
-Ja też
Nasze usta złączyły się w pocałunku.
I wtopiłam się w jego uśmiech...
                                                            *Oczami Harrego*

-Kate może pójdziemy do parku na spacer jest ładna pogoda....
-Ale jest 20:00 skąd wiesz że jest piękna pogoda? Robi się chłodno.
-No skarbie proszę...
-Nom ok ok już ubieramy buty.
Ubraliśmy buty i poszliśmy na spacer.
Byliśmy już prawie w parku kiedy Kate się mnie spytała:
-Harry nie zanocujesz u mnie? hmmm..-spytała przekonująco
-Ale nie mam rzeczy
-Twój dom jest stąd 15 minut drogi piechotą. Pójdziesz tam po rzeczy
- To szybko
 Po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu.
-Chłopaki jestem! Przyszłem po rzeczy bo nocuje u Kate.
Wziąłem swoje rzeczy. I teraz czekałao nas 30min. drogi do domu Kate ale z nią to przyjemność.
Gdy byliśmy już u Kate poszłem pod prysznic a potem prosto do jej sypialni gdzei siedziała dziewczczyna.
-Harry dostałam sms-powiedziała
-i?
-I znowu jest coś z Jade! Harry ja ją traktuje jak starszą siostrę! Przecież ona ma mało krwi! Jej się może coś stać lekarze mówili że do rana będzie ok! A coś się dzieje!!!
-Kate jak chcesz to się ubiore i jedziemy.
-Ok a ja napisze do Nialla

                                                      *Oczami Kate*
 Jechaliśmy tak szybko jak możemy. Na miejscu od paru minut był też Niall.
Szybko pobiegliśmy do jej sali.. Ale jej tam nie było. Ale na korytarzu zobaczyłam zapłakanego Nialla


-Jade ma zbyt mało krwi.
-To dlaczego nie mogą jej teraz tego przekazać!?
-Bo do tego trzeba ją przygotować.-powiedział.
A ja się rozpłakałam.Harry mnie wtedy tylko przytulił. i powiedział że będzie dobrze.
Nagle pszyszedł lekarz :
-wy do Jada?
-Tak co z nią?
-Niestety jej teraz nie zobaczycie
-Czemu?-powiedział Niall.
-Ma operację już teraz musieliśmy dostarczyć jej krew! Wiecie może kto jest dawcą?
-To ja -powiedział zapłakany Niall
-A czy będzie dobrze?
-Miejmy nadzieję powiedział lekarz. Zobaczyć ją po operacji będzie mógł zobaczyć tylko dawca... A reszta jutro od 15.00.
 Razem z Hazzą wyszliśmy i pojechaliśmy do mnie do domu.
Położyliśmy się i zasnęliśmy. A ja się do niego wtuliłam
--------------------------------------------------
podoba się? Mam nadzieję.
Wasza M.G.A



                                                         

Rozdział 8

*oczami Nialla*
Pobiegłem do auta Harr`ego, wcześniej biorąc od niego kluczyki, udawajmy, że mam prawo jazdy. Gnając drogą nie przestrzegając przepisów po 20 minutach dotarłem do szpitala. Wbiegłem do szpitala i zapytałem gdzie leży Jade. Leżała w sali 129, skierowałem się tam. Gdy wszedłem do pomieszczenia ujrzałem tam dziewczynę i jej matkę. Skierowałem się do niej i rozpocząłem rozmowę:
- Co jej?
- Poszła, do łazienki w szpitalu. Jak się okazało miała żyletki w torebce i pocięła się, straciła dużo krwi. Dobrze, że do niej pobiegłam, dość długo nie wracała- odparła kobieta ze łzami w oczach.
- A czy już dobrze?
- Nie zbyt. Ma za mało krwi, ale nikt nie ma takiej grupy krwi.
- Jaką ona ma grupę krwi?
- A
- Taka jak ja! Mogę zostać dawcą.
Po godzinie, siedziałem już na krześle, gdzie mogli pobrać mi krew. Gdy było już po w specjalnym woreczku zwanym kroplówką.

*oczami Jade*
Leżałam na łóżku. Nie wiem gdzie jestem, chciałam się zabić. Moje życie jest bez sensu. Niall mnie nie kocha. Mój ojciec leży w śpiączce. Jedyne pocieszenie mam od strony znajomych, którzy właśnie siedzą obok łożka.
- Obudziła się, Liam biegnij po lekaża- usłyszałam krzyk Kate
Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam wszystkich moich znajomych, zanoszącymi się łzami, z podpuchniętymi oczami i bladymi twarzami. Jedynie nigdzie nie widziałam Nialla.
- Gdzie Niall?- spytałam
- On oddał Ci krew, i teraz robią mu badania. Zaraz powinien tu wrócić.
- A teraz powiesz nam, czemu chciałaś się zabić- odparła moja zatroskana mama
- Bo ja się w kimś zakochałam, a zresztą ta śpiączka taty.
- Kto jest tym szczęśliwcem?- zapytał smutny Niall, kiedy wchodził do sali
- Pewien, farbowany blondyn, z niebieskimi oczami.
Wszyscy spojrzeli się na mnie z wielkimi oczami, a Niall szeroko się uśmiechnął.
Podszedł do mnie i pocałował mnie w usta.

----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam ,że jest krótki ale komputer mi się zacina.
Wasza M.G.A

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 7

                                                                    *Oczami Liama*
Siedzieliśmy tak jeszcze około godziny. Trochę mnie zdziwił zdołyowany Niall. Nie wiem dlaczego?
-E Niall coś się stało?
-Nie nie nie wszystko jest ok.-powiedział
-No dobra to my się pomału będziemy zbierać-powiedziąłem
-Dobra ale ja jeszcze chwile zostanę-powiedział Harry-pomogę posprzątać Kate.
-No dobra jak chcesz-powiedział Zayn.
My ubraliśmy buty i pojechaliśmy. A Harry z Kate zostali.

                                                                  *Oczami Harry'ego*

 Gdy chłopacy wyszli pomogłem sprzątać Kate. Gdy skończyliśmy poprosiłem ją abysmy porozmawiali:
-Kate ja chcę z tobą porozmawiać. Usiądź.
-No dobrze a o czym?
-Zobaczysz. Chodź-powiedział
                                                                 *Oczami Kate*

Nie miałam pojęcia o co chodzi Hazzie. Szczerze gdy wpadłam w jego ramiona i przyjrzałm mu się poczułam coś. Nie wiem jak to nazwać może..... Miłość. Dlatego teraz trochę się wstydziłam ale nie mogłam tego okazać. Boje się że mnie wysmieje
-No dobra o czym pogadamy?
-No bo Kate słuchaj ja...
-tak?
-Ja coś do ciebie czuję.
W tym momencie moje serce zaczęło szybciej bić.
-Kate ja cie kocham- powiedział-pewnie weźmiesz mnie za głupka ale to prawda i chcem żebyś ją znała.
Nie wiedziałam co powiedzieć ja też mam mu prawdę powiedzieć?
-Harry ja.. Nie wezmę cię za głupka.
-Serio?
-Tak no bo ja... Ja też coś do ciebie czuję. -powiedziałam uśmiechając się.
-Kate naprawdę?
-Naprawdę- powiedziałm zblirzając się do niego.
-A jesteś gotowa na związek?-spytał a ja nie wiedziałm co powiedzieć Tak czy Nie
-Dobrze dam ci szansę.- powiedziałam i zaczęliśmy się razem śmiać.
-No to jak? Idziemy do mnie i do chłopaków?
-Ok ale co im powiemy?
-Nie wiem coś się wymyśli.
Harry splątał nasze ręce. Zamknęłam dom Jade i napisłam do niej sms z adresem chłopaków i że mam jej klucz.
                                                      *Oczami Harry'ego*
Tak bardzo się cieszę... Nie wierzę w to co się wydarzyło.
Zaparkowalismy pod willlą i weszliśmy do środak.
-Jesteśmy!
-To znaczy ty i kto?
-Kate.
Poszliśmy razem do salonu.
-Chłopaki ja I Kate jestesmy razem- powiedziłem
-to znakomicie-powiedzieli prawie równocześnie.
                                                    *Oczami Nialla*
Cieszę się że jemu i Kate się udało.
Też chciałbym mieć takie szczęście z Jade.
Chłopacy wyjęli przekaski a ja włączyłem xboxa.
Bawilismy się super. Tańczylismy gralismy w sporty itp.



Nagle po jakimś czasie Kate dostała sms. Poszła nachwilę do łazienki a gdy wróciła to go przeczytała cała się trzęsąc. Jego treść była taka:
Droga Kate,
Jestem w szpitalu z Jade i naglę coś się wydarzyło ponieważ ona zemdlała. Nie wiem co się stało.
                                                                                                      Mama Jade
Szybko ubrałem buty i pobiegłem do szpitala....
---------------------------------------------------------------------
Podoba się? Chcecie wiedzieć co dalej? To polujcie na kolejny rozdział


poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 6

                                                          *Oczami Harry'ego*

-Szybciej bo się spóźnimy- krzyknąłem
-Już idziemy nie denerwuj się- powiedział całkiem spokojnie Zayn
-A te kwiaty to dla Kate?- Zapytał Lou
-A dlaczego od razu dla niej? Czy ty nigdy nie miałeś róży w ręce?- Zapytałem
-Nie rzucaj się. Ok?
-Sory troche mnie poniosło.
-O ja czegoś zapomniałem. Zaraz przyjde.-powiedział Zayn
-Dobra to ja i  Hazza poczekamy na dworze na was- powiedział Louis
 A my wyszliśmy na dwór.
-Słuchaj. Kate ci się no wiesz no podoba? nom nie?- Zapytał
- To aż tak widać? Ale błagam nikomu nie mów! Nawet chłopaką!
-No ok.
Nagle pszyszli chłopaki i pojechaliśmy do Jade.
  
                                                      *Oczami Kate*

-Co się stało proszę pani?- zapytałam
-Mamo? O co chodzi?! Usiądź
- Posłuchaj tata miał wypadek samochodowy jest w szpitalu. Jest w stanie poważnym- powiedział płacząc
W tym momencie mi i  Jade również w oku zkręciła się łza.
-Mamo ja tam pojade z tobą a Kate popilnuje do bo zaraz tu będą goście.
Ja się zgodziłam a Jade szybko pojechały do Taty Jade.

Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Hej a gdzie Jade? Ty płakałas?- Zapytał Naill
- Chodźcie i zaraz wszystko wam powiem
Usiedliśmy na kanapie i opowiedziałam chłopaka całe zdarzenie!
-O Jezu- Powiedzaiał Lou- trzeba tam jechać!
-Nie one dadzą sobie rade. Chodź Harry pomożesz pszynieść mi coś z kuchni- Nie wiem dlaczego poprosiłam go po prostu tak padło.
-ok
 Weszliśmy do kuchni i nagle sie poślizgnełam ale wpadłam w ręce Harry'ego.
-Oj pszepraszam to dzisiaj już drugi raz.
-Nic się nie stało- I pokazał mi swój piękny usmiech
Zostaliśmy jeszcze chwile w tej pozie. I w tym momencie nie wiem co się stało ale te jego zielone oczy i uśmiech uwiodły mnie. Nie mogłam oderwać od niego oczu on  był taki nie wiem jak to okreslić...piekny.
-Już ok? -zapytał
-Tak tak już ok.- powiedziam usmiechając się
Wzięliśmy cole ciastka i coś tam jeszcze i poszlismy do salonu...

                                                         *Oczami Harry'ego*
 To kiedy złapałem ją było takie no nie wiem piękne.
Nie wiem czy powiedzieć jej co do niej czuję...
                                                          *Oczami Jade*

Z mamą poszłyśmy do szpitala.
Gdy weszłyśmy do środka powiedziano nam że tata ma operację. Nie pozostało nic innego niż tylko czekać...
--------------------------------------------------------------
A oto jest 6 rozdział gdzie Kate zakochuje się w Harrym
Chcesz woedzieć co dalej?
TO czytaj!!!1
M.G.A

Rozdział 5

                                                                * oczami Jade*

Następny dzień:
 Wstałam dość wcześnie i poszłam na dół robić śniadanie. Po godzinie zeszła nasza śpiąca królewna. Nałożyłam jej naleśniki i rzekłam, że widzę ją u mnie o 15, bo o 19 przychodzą chłopcy na kolacje. Poszłam do domu i ubrałam się w stosowne ciuchy.

Ogarnęłam dom i ugotowałam kolację pizze, miała być to kolacja na luzie więc ubrania nie zmieniłam. Zaczęłam szykować deser... mmm lody z bitą śmietaną, posypką galaretką i owocami. Pychaaa.! 

                                                                   * Oczami Kate*
O 14:30 poszłam ubrać się w wcześniej przygotowane ubrania a mianowicie:


Zrobiłam lekki make up i wyszłam. Idąc w kierunku domu Jade, potknęłam się o kamień, lecz o dziwo nie spadałam na ziemię lecz poleciałam na jakąś osobę... Tym kimś był Harry Styles! 
- Oyey, przepraszam ja nie chciałam.
- Nic się nie stało Kate.
- Gdzie się śpieszysz Harry.?
- Idę po coś dla.. yyy no wiesz chłopaków. :)
- Aha, no okey o 17 u Jade pamiętasz.?
- Jak bym śmiał. :)

-Jestem, krzyknęłam wchodząc do domu mojej przyjaciółki. Super.....!
Zeszła ubrana o dziwo w te same spodnie
-Ale się upodobniłyśmy- zaczęła się śmiać

Razem przygotowałyśmy kolację i nic więcej nie pozostało niż czekać.

                                          * Oczami Hazzy*- w tym samym momencie
Szedłem ulicą do kwiaciarni po bukiet dla Kate nie ukrywam, że mi się podoba. Nie chcę być odkryty z tą miłością więc postanowiłem kupić jeszcze różyczkę dla Jade. Nagle poczułem, że ktoś na mnie ląduje.

- Oyey, przepraszam ja nie chciałam.
- Nic się nie stało Kate.
- Gdzie się śpieszysz Harry.?
- Idę po coś dla.. yyy no wiesz chłopaków. :)
- Aha, no okey o 17 u Jade pamiętasz.?
- Jak bym śmiał. :)

Wróciłem do domu, a tam zastałem istny chaos.! Oczywiście o mało zaraz się nie spóźnimy. 

                                        *30 minut potem, oczami Kate*

Gdzie oni są? Zaraz się spóźnią! Nie może tak być- myślałam opętana
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, mimo tego, że to nie mój dom pobiegłam je otworzyć. W drzwiach ujrzałam zapłakaną mamę Jade....

----------------------------------------

Co się stało dalej dowiecie się w kolejnym rozdziale. 

M.G.A

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 4

                                                       *oczami Harry'ego*
                                                      * następnego dnia rano*

Obudziłem się około 10:00 nieźle się wczoraj bawiliśmy. Mam tylko nadzieję że Kate nie zobaczyła  że się mi podoba. W pokoju było lusterko i mała toaletka z prysznicem i sedesem. Muszę przyznać dom miała odjazdowy!!!
-No nie znowu te krosty!- powiedziałem sam do siebie i postanowiłem zakryć je grzywką zamiast układac ją do tyłu.Kiedy zeszłem na duł była już tak Kate a Lou widocznie jeszcze spał.
-Hej-powiedziała
-O cześć
-Jak się spało?
-Dobrze
-Harry wiem że to będzie głupie ale to widać..- powidziała rechocząc. W tym momencie zrobiło mi się głupio i gorąco. Co ja mam jej powiedzieć? Tak kocham cie! przecież to idiotyczne!
-Kate.. Ja...
- Nie musisz się tumaczyć przecież każdy ma lub miał trądzik. To nic wstydliwego mi też on niedawno zszedł.-powiedział dziewczyna
-O to ci chodzi?
-No a co myślałeś?
-A nic nic.
                                                      *oczami Kate*

Harry był jakoś taki spięty nie wiem o co mu chodziło.
Nagle na duł zszedł Louis.
-O cześć- przywitał się
-hej siadaj do stołu zjemy sniadanie a o 12 przyjdzie tu reszta.

Widać że I Harremu i Louisowi smakowało. Po zjedzonym posiłku kady poszedł do siebie by się przebarć.
Uznałam że to będzie najbardziej odpowiednie.

Mam nadzieję że dobrze wyglądam. Zrobiłam sobie lekki makijaż.   A do drzwi zadzwonił dzwonek.
Zbiegłam na duł.
To była Jade, Niall, Zayn i Liam.
Usiedliśmy przy kanapie.
- No to może teraz coś nam o sobie opowiecie?- zapytał Zayn
- No więc tak ja urodziłam się w Londynie mieszkam tu do tej pory ale w tym domu nie całe pół roku.  Jestem projektantką wnętrz a ten dom projektowałam ja.  A z Jade przyażnie się od 11 lat.A i lubie sport i śpiew.Byłyśmy sąsiadkami. -Powiedziałm
-A ty Jade?- zapytał Niall?
-Ja jestem fotografką od roku. No przyjaźnie się z Kate. W Londynie nie mieszkam od urodzenia wcześniej mieszkałam w jego okolicach. A w mim domku obok mieszkam dwa miesiące. Projektowała go moja  kochana przyjaciółka oczywiście.
 Rozmawialiśmy tak jeszcze długo i długo aż mozna powiedzieć że znamy się perfekcyjnie. Była już 16:30
-WOW już tak pózno- powiedział Liam
- No to może teraz wy przyjdziecie do nas. - powiedział hazza
-ok a kiedy?
-zdzwonimy się jeszcze jutro.
Chłopcy powoli się zbierali i poszli do domu Jade pomogła mi sprzątać i została u mnie na noc...

Rozdział 3

                                                             *Oczami Kate*
    Od kąd wstałam a wstałam o 8:00 sprzątam. Około 11miała być Jade i była. No i pomogła mi w przygotowaniu jedzenia bo o tym na śmierć zapomniałam. Była 11 a ja nadal w piżamie, poprosiłam o przygotowanie produktów Jade a ja poszłam się ubrać. Narazie ubrałam dresy i t-sherta.
Miałyśmy zamiar przygotować spaghetti a na deser galaretkę z owocami. (którą przygotowałam wcześniej ale teraz ją ładnie przystroimy).
-Już sie nie moge doczekać
- Ja też.Jak skończymy pójde do siebie sie umyć i przebrać.
- spoko ja w tym czasie też się przygotuje.
     Bardzo lubimy ze sobą spędzać czas pomimo to że Jade jest odemnie starsza nie zmienia tego że dobrze się dogadujemy. Ja i Jade nie jesteśmy najlepszymi kucharkami jednak dobrze nam to wychodzi i lubimy w taki sposób razem spędzać czas.
Gdy dobiła 12:15 dziewczyna poszła do siebie a ja zajełam się sobą. Narazie nie ugotowałm makaronu zrobie to przed przyjściem chłopaków.
 Wzięłam krótki prysznic  nałożyłam makijaż i wybierałam coś z szafy. Wybralam piękną sukienkę i szpikli.

Potem zerknęłam na zegarek była 14:40. Nie wiem co robiła takdługo.
Nagle usłyszałm dzwonek do dzrzwi to pewnie Jade.
Nie myliłam się to była ona zaprosiłam ją do środka jej sukiena również była piękan.




                          *Oczami Louisa*

Miło ze strony tej dziewczyny że nas zaprsiła. Widać że podoba się Hazzie a on sie nie przyznaje.
-Idziemy? jest 15:10- zawołał Niall
-Ok już ubieram buty- powiedziałem jednocześnie z Liamem.
W przedpokoju moim oczom ukazał się gotowy Harry.
-No no no nieźle się odwaiłes- powiedziałem. Chłopak miał na sobie marynarkę jeansy i czarne skórzane buty za kostke,
-O co chodzi?
-O nic o nic.-powiedziałem śmiejąc się.
I pojechalismy wszyscy moim autem do Kate.
                                                        *Oczami Harry'ego*
Dom Kate wydawał się wspaniały. Zapukaliśmy i otworzyła ona. Tak to własnie ona!
-Hej zapraszam do środak- powiedział pokazując wnętrze domu
-Masz coś do jedzenia?- zapytał Niall naco ja się na co dziewczyna zarechotała
-Tak mam.
Następnie przedstawiła nam swoją przyjaciółkę Jade.
                                                           *Oczami Niall*
Muszę przyznać że Jade nie była brzydka wysoka i brunetka. Dawno takiej nie widziałem. O Niall co ja bredzę?
                                                           *Oczami Kate*
Było cudownie chłopcy cały czas nas rozśmieszali. A Hazz często obdarowywał mnie swoim czułym uśmiechem

    










Aż była godzina 01:30. Każdy wypił tylko nie Liam ale on nie ma prawa jazdy. Więc był problem. Jade zaproponowała aby Harry i Louis zostali u mnie reszta zanocuje u niej. Chłopcy od razu się zgodzili...
----------------------------------------------------------------------
I jest proszę 3 rozdział myslę że fajny. proszę o miłe komy