piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 8

*oczami Nialla*
Pobiegłem do auta Harr`ego, wcześniej biorąc od niego kluczyki, udawajmy, że mam prawo jazdy. Gnając drogą nie przestrzegając przepisów po 20 minutach dotarłem do szpitala. Wbiegłem do szpitala i zapytałem gdzie leży Jade. Leżała w sali 129, skierowałem się tam. Gdy wszedłem do pomieszczenia ujrzałem tam dziewczynę i jej matkę. Skierowałem się do niej i rozpocząłem rozmowę:
- Co jej?
- Poszła, do łazienki w szpitalu. Jak się okazało miała żyletki w torebce i pocięła się, straciła dużo krwi. Dobrze, że do niej pobiegłam, dość długo nie wracała- odparła kobieta ze łzami w oczach.
- A czy już dobrze?
- Nie zbyt. Ma za mało krwi, ale nikt nie ma takiej grupy krwi.
- Jaką ona ma grupę krwi?
- A
- Taka jak ja! Mogę zostać dawcą.
Po godzinie, siedziałem już na krześle, gdzie mogli pobrać mi krew. Gdy było już po w specjalnym woreczku zwanym kroplówką.

*oczami Jade*
Leżałam na łóżku. Nie wiem gdzie jestem, chciałam się zabić. Moje życie jest bez sensu. Niall mnie nie kocha. Mój ojciec leży w śpiączce. Jedyne pocieszenie mam od strony znajomych, którzy właśnie siedzą obok łożka.
- Obudziła się, Liam biegnij po lekaża- usłyszałam krzyk Kate
Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam wszystkich moich znajomych, zanoszącymi się łzami, z podpuchniętymi oczami i bladymi twarzami. Jedynie nigdzie nie widziałam Nialla.
- Gdzie Niall?- spytałam
- On oddał Ci krew, i teraz robią mu badania. Zaraz powinien tu wrócić.
- A teraz powiesz nam, czemu chciałaś się zabić- odparła moja zatroskana mama
- Bo ja się w kimś zakochałam, a zresztą ta śpiączka taty.
- Kto jest tym szczęśliwcem?- zapytał smutny Niall, kiedy wchodził do sali
- Pewien, farbowany blondyn, z niebieskimi oczami.
Wszyscy spojrzeli się na mnie z wielkimi oczami, a Niall szeroko się uśmiechnął.
Podszedł do mnie i pocałował mnie w usta.

----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam ,że jest krótki ale komputer mi się zacina.
Wasza M.G.A

1 komentarz: