poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 5

                                                                * oczami Jade*

Następny dzień:
 Wstałam dość wcześnie i poszłam na dół robić śniadanie. Po godzinie zeszła nasza śpiąca królewna. Nałożyłam jej naleśniki i rzekłam, że widzę ją u mnie o 15, bo o 19 przychodzą chłopcy na kolacje. Poszłam do domu i ubrałam się w stosowne ciuchy.

Ogarnęłam dom i ugotowałam kolację pizze, miała być to kolacja na luzie więc ubrania nie zmieniłam. Zaczęłam szykować deser... mmm lody z bitą śmietaną, posypką galaretką i owocami. Pychaaa.! 

                                                                   * Oczami Kate*
O 14:30 poszłam ubrać się w wcześniej przygotowane ubrania a mianowicie:


Zrobiłam lekki make up i wyszłam. Idąc w kierunku domu Jade, potknęłam się o kamień, lecz o dziwo nie spadałam na ziemię lecz poleciałam na jakąś osobę... Tym kimś był Harry Styles! 
- Oyey, przepraszam ja nie chciałam.
- Nic się nie stało Kate.
- Gdzie się śpieszysz Harry.?
- Idę po coś dla.. yyy no wiesz chłopaków. :)
- Aha, no okey o 17 u Jade pamiętasz.?
- Jak bym śmiał. :)

-Jestem, krzyknęłam wchodząc do domu mojej przyjaciółki. Super.....!
Zeszła ubrana o dziwo w te same spodnie
-Ale się upodobniłyśmy- zaczęła się śmiać

Razem przygotowałyśmy kolację i nic więcej nie pozostało niż czekać.

                                          * Oczami Hazzy*- w tym samym momencie
Szedłem ulicą do kwiaciarni po bukiet dla Kate nie ukrywam, że mi się podoba. Nie chcę być odkryty z tą miłością więc postanowiłem kupić jeszcze różyczkę dla Jade. Nagle poczułem, że ktoś na mnie ląduje.

- Oyey, przepraszam ja nie chciałam.
- Nic się nie stało Kate.
- Gdzie się śpieszysz Harry.?
- Idę po coś dla.. yyy no wiesz chłopaków. :)
- Aha, no okey o 17 u Jade pamiętasz.?
- Jak bym śmiał. :)

Wróciłem do domu, a tam zastałem istny chaos.! Oczywiście o mało zaraz się nie spóźnimy. 

                                        *30 minut potem, oczami Kate*

Gdzie oni są? Zaraz się spóźnią! Nie może tak być- myślałam opętana
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, mimo tego, że to nie mój dom pobiegłam je otworzyć. W drzwiach ujrzałam zapłakaną mamę Jade....

----------------------------------------

Co się stało dalej dowiecie się w kolejnym rozdziale. 

M.G.A

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O co chodzi? Co się stało? Z niecierpliwością czekam na kolejny!!!!

    OdpowiedzUsuń