środa, 15 stycznia 2014

Rozdział 29

             *Oczami Niall'a*
Siedziałem przy Harrym, powinien się już dzisiaj wybudzić. Nagle zadzwonił do mnie telefon
-Hallo?
-Oh cześć Niall. Słuchaj słyszałes zapewne o tym że załatwie lekarzy?
-No bo tak a co?-spytałem znudzony tą sytuacją
-Wiesz mówiłam Louisowi że to za darmo a właśnie do mnie dzwonili i powiedzieli że potrzeba 1.000 na przeloty dla nich. A nie mam tylu pieniędzy. Mógł byś to załatwić? Nie dla mnie ci lekarze z LA są potrzebni im twoim przyjaciołą.
-Niech będzie ale to nie żart?
-Nie to spotkajmy się za 15 min. pod szpitalem ok?
-Ok. Do zobaczenia

******
Po 15  minutach byłem pod szpitalem nagle przybyłą Marta
Dałem jej pieniądze.
-Dziękuję ze nam pomagasz
-Nie ma za co-powiedziała

*******
Powędrowałem na górę.
-Louis!
-No?
-Dałem Marcie za przelot dla tych lekarzy z LA. 1.000
-Co? Ci lekarze mają być z Ny!
-Ona mówiła ze...
-To znaczy ze nie ma żadnych lekarzy!
-O cholera!


*Oczami Kate*

Siedziałam i myślałam nad wszytskim gdy wszedł lekarz:
-Dzieńdobry
-Dzieńdobry, mam pytanie mogła bym zobaczyć się dziś z Harrym?
-On tu raczej nie przyjdzie a ja najpierw muszę zobaczyć pani nogę.
Obejrzał ją dokładnie i powiedział
-Dobrze ale nie może pani jeszcze dzisiaj sama chodzić przywiozę dla pani wózek.
Poszedł po niego a do pomieszczenia wszedł Lou i Niall.
No i przyszedł też lekarz. Chłopaki pomogli mi usiąść na wózku i zaprowadzili do hazzy.

Kiedy go zobaczyłam spłynęła mi łza.
Chłopak nagle zaczął się przepudzać.
-Kate!-krzykną
-Harry!
Przytuliłam go rozmawialiśmy jeszcze dług aż przyszedł lekarz i kazał mi wracać.


*Następnego dnia*

Lekarz powiedział ze dzisiaj będę stawiała pierwsze kroki.
Po jakimś czasie przyszedł i podał mi kule do ręki. Chwyciłam je. Moja noga była usztywniana przez takie czarne coś. Lekarz pomagał mi po woli iść. Po jakimś czasie byłam przy dzwiach Harry'ego. Weszłam tam.
-Hej-powiedizałm
-Kate. Jak się ciesze że chodzisz.
Lekarz zostawił nas samych.
-Harry długo nad tym myślałam i muszę ci to powiedizeć.
-Tak.
Do pokoju wparadował Niall z paczką żelków.
-o hej wam!
Nie zwracałam na niego uwagi i powiedziałam
-Harry potrzebne jest dużo pieniędzy abym była zdrowa. Nie mam tylu pieniędzy. Nie mam zamiaru was naciągać. To są może i moje ostatnie tygodnie dni i godziny i chcę...-nagle się rozpłakałam-żebyś wiedział że cię zawsze kochałam i będę kochać na zawsze.
-Kate ja też cię kocham. Ale ty będziesz żyła jeszcze długo wszystko będzie dobrze,
-Kate my już wykupiliśmyz chłopakami to leczenie-powiedział blondas
Nie miałam sił kontynuować i przytuliłam ostrożnie Harry'ego.
*Oczami Harry'ego*

-Kate?-spytałem ale nie otrzymałem odpowiedzi
-Kate?-Znowu to samo.
Ostrożnie na nią popatrzałem myślałem ze śpi ale ona była nie przytomna!
-Niall wołaj lekarza!
Pochwili wrócił z kilkoma jeden z nich nachwile poszedł i zaraz wrócił z noszami.
Wzięli ją i położyli ją na nie i zabrali.
-Nie martw się stary będzie dobrze jest w dobrych rękach-powiedizał do mnie przyjaciel
Ale ja mu nie odpowiedziałam
 -------------------------------------------

KOMENTUJCIE!
Jak nie ma komów dla mnie to znaczy ze nikt tego nie czyta więć błagam komentujcie!

M.G.A.

4 komentarze: